Do poczytania!

Do poczytania!

Do poczytania!

Blog

23 maj 2019
Wywiady / 23 maja 2019

Zaklinacze robotów

Marcin i Grzegorz opowiadają o swoich doświadczeniach w pacy z robotami i sztuczną inteligencją.

Asia: Zwykle mówiąc o Robotyku mamy na myśli osobę, która programuje robota, dobiera odpowiednią trajektorię jego ruchów i oczujnikowuje go. To, czym Wy się zajmujecie, to jest jednak trochę inny obszar działań. Może na wstępie sprecyzujmy, na czym polega Wasza praca jako Robotyków?

Marcin: Można powiedzieć, że staramy się pracować nad takimi rzeczami, które jeszcze na dobre nie zagościły w przemyśle. Mówiąc konkretniej – próbujemy zaimplementować sieci neuronowe w sterowaniu robotami na liniach produkcyjnych. Z pomocą sztucznej inteligencji chcemy generalizować rozwiązania różnego typu problemów występujących przy montażu podzespołów elektronicznych.

Grzegorz: Robotyka, którą się zajmujemy, to na razie obszar prac badawczych, gdzie wykorzystujemy zaawansowane algorytmy matematyczne i sztucznej inteligencji. Pomijamy to, w co producent wyposażył robota, i zaczynamy robić wszystko po swojemu.

Asia: Nad czym obecnie pracujecie?

Marcin: Pracujemy nad tym, aby cały kod sterujący robota generował się sam. To oznacza, że nikt nie będzie go musiał pisać od nowa dla każdego nowego, specyficznego przypadku. Na przykładzie naszej linii produkcyjnej, robot dzięki sztucznej inteligencji będzie wiedział, w jaki sposób dany komponent ma być obsadzony na laminacie, bez konieczności programowania od początku każdego kolejnego przypadku.

Grzegorz: Obecnie pracujemy z robotem Universal Robots, którego nazwaliśmy Luigi. I taki Luigi ma w przyszłości obsadzać dowolną płytkę elektroniczną dowolnymi komponentami. To takie przykładowe, krótkie demo z naszych ostatnich prac nad robotem: https://www.youtube.com/watch?v=woNVddXG0VU&feature=youtu.be

Asia: Jak zetknęliście się z robotami, skąd takie zainteresowania?

Marcin: Chyba każdy mały chłopiec bawi się robotami w mniejszym lub w większym stopniu. Niektórym to zostaje, innym nie, a mnie akurat zostało. Jako dziecko budowałem sobie roboty z Lego, z Technic-sów. A jak skończyłem szkołę średnią i dalej zamiłowanie nie ustawało, to wybrałem się na mechatronikę.

Grzegorz: Ja zainteresowałem się robotyką dopiero na studiach, na III roku automatyki i robotyki, kiedy przekonałem się, że obszar automatyki to jednak nie do końca mój świat i nie czuję się w nim dobrze. Potem sam zacząłem się bawić elektroniką. W pierwszej kolejności zbudowałem robota Minisumo. Potem pisałem pracę inżynierską, której tematem było połączenie sztucznej inteligencji i robotyki. Oprócz tego zacząłem działać w kole naukowym Controllers, gdzie moim zadaniem było stworzenie roju robotów. Następnie napisałem magisterkę – zastosowanie neuroewolucji oraz uczenia ze wzmocnieniem do sterowania robotem mobilnym.

Asia: Co musi umieć taki Robotyk jak Wy?

Grzegorz: Potrzebna jest wiedza interdyscyplinarna. Konkretnie mówiąc wiedza z automatyki i robotyki to podstawa. Do tego dochodzi konieczność poznania języka w którym zaprogramowany jest robot – a więc potrzebne są spore umiejętności programistyczne. Trzeba też poznać w praktyce teorię sterowania.

Marcin: Trzeba umieć C++, Pythona, Matlaba, ale też podstawy mechaniki. Generalnie nasze stanowisko jest związane z ciągłą nauką, na przykład ostatnio przydaje się wiedza z wizji maszynowej, znajomość sieci Ethernet, czy wiedza związana z bezpieczeństwem robotów. No i trzeba przyznać otwarcie – żaden z nas nie jest w stanie ogarnąć tych wszystkich dziedzin, wydaje mi się to nawet niemożliwe, żeby w naszym wieku znać tyle różnych technologii na wysokim poziomie. Dlatego grunt to zbudować zespół, w którym występują wszystkie te kompetencje i który się dobrze uzupełnia – naszemu szefowi naprawdę się to udało.

Asia: Gdzie zdobywaliście tę wiedzę?

Marcin: Studia to niezbędny zaczątek, ale tak naprawdę, to każdy z nas jest samoukiem. Ja osobiście pierwszego, praktycznego obycia z technologią doświadczyłem w kole naukowym SolarBoat. Myślę, że jeśli kogoś pociąga taka praca, to trzeba spróbować samemu skonstruować robota w domu. Jest to koszt około 300 zł, ale pozwala połączyć teorię z praktyką i zmierzyć się z realnymi problemami.

Grzegorz: Co do sylabusa na studiach, choć wprawdzie nie jest on do końca aktualny, to jednocześnie jest niezbędny. Trzeba mieć podstawy robotyki, żeby zbudować i zaprogramować robota. Do tego, gdy uczysz się sam, to Internet jest bogatym źródłem wiedzy – na platformach typu edX, czy Udacity, można znaleźć ciekawe kursy, chociażby na przykład kurs z machine learningu, czy robotyki. Jeśli chodzi o literaturę, to najwięcej ciekawych pozycji jest dostępnych w języku angielskim. Gdybym miał polecić jedną pozycję, to jest taka książka-biblia dla robotyków: Springer Handbook of Robotics.

Asia: Z tego co mówicie, to Wasza praca jest mocno wymagająca pod względem nie tylko uczenia robotów, ale i samouczenia się. Lubicie to w swojej pracy?

Marcin: Mnie się podoba cały ten przekrój bardzo różnych tematów – to jest tak naprawdę największa zaleta tej pracy. Na takim stanowisku nie można popaść w rutynę. Co tydzień dzieje się coś nowego i każdy sprint wygląda inaczej. Jako zespół mamy cały czas nowe wyzwania: jednego miesiąca hardware robota, innego projektowanie sieci.

Grzegorz: Całkowicie zgodzę się z Marcinem. Dodałbym, że dużą zaletą pracy w naszym zespole jest także to, że są tu sami specjaliści z unikalną wiedzą. Dyskusje z nimi to ciągła stymulacja intelektualna!

Asia: Jakie widzicie wyzwania w Waszym zawodzie w najbliższych latach?

Grzegorz: Rewolucja 4.0 zakłada m.in. implementację nowoczesnych technologii w przemyśle, a w tym obszarze jest cały ogrom wyzwań.

Marcin: No właśnie, w szeroko pojętym IT – sztuczna inteligencja już się zagościła, do aplikacji w przemyśle – wchodzi, ale bardzo powoli. Uważam, że głównym wyzwaniem stojącym przed robotykami w najbliższych latach będzie umiejętność interdyscyplinarnego wykorzystania możliwości oferowanych przez machine learning czy big data analysis do budowania elastycznych rozwiązań i skalowalnych aplikacji przemysłowych. Świat przemysłu wyraźnie zmierza w tą stronę, wyzwaniem pozostają praktykalia: jak zrobić to szybko, sprytnie i bezpiecznie, ale również opłacalnie z punktu widzenia ekonomicznego.

Asia: pozostaje mi tylko życzyć Wam powodzenia!

Grzegorz, Marcin: Dziękujemy.

Joanna Stanach

Specjalista HR

Wybór drogi zawodowej jest niezwykle trudny: mamy przecież dziesiątki możliwości, często nawet takich o których nie zdajemy sobie sprawy i nigdy wcześniej o nich nie słyszeliśmy. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że wiele zawodów w przeciągu kilkunastu lat po prostu zniknie z rynku. Jak dokonać wystarczająco dobrego dla siebie wyboru? Skorzystajcie z niezwykłego doświadczenia ludzi, którzy znaleźli swoją ścieżkę zawodową i dzielą się tym, jak do tego doszli. Wywiady pokazują nie tylko dostępne możliwości, ale również sposób w jaki można zmierzać do danego zawodu, aby stać się dobrym specjalistą. Poznajcie niezwykłe historie ludzi i zawody przyszłości w Fideltroniku :)

Masz pytanie? Napisz do nas!

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, skontaktuj się z nami praca@fideltronik.com

Napisz