Podejmij wyzwanie
Poznajcie Tomka pracującego na stanowisku kierownika produkcji, który przez ostatnie osiem lat był „za pan brat” z przeróżnymi wyzwaniami.
Asia: Tomku, jak to się stało, że wybrałeś ścieżkę zawodową powiązaną z produkcją elektroniki?
Tomek: Historia jest dość nietypowa. Do 19 roku życia, jako uczeń technikum informatycznego chciałem się rozwijać w kierunku grafiki komputerowej, ale potoczyło się inaczej – w 2010 roku podjąłem decyzję o rozpoczęciu pracy w Fideltroniku. Jednocześnie studiowałem ratownictwo medyczne, to było moje drugie marzenie – zostać ratownikiem. Praca w Fideltroniku tak bardzo mnie jednak zainteresowała, że całkowicie się w nią zaangażowałem i zrezygnowałem ze studiów ratowniczych.
Asia: Co tak bardzo Cię zaangażowało?
Tomek: To może opowiem od początku – zatrudniłem się zaraz po maturze na obszarze A1, czyli rozpocząłem pracę na produkcji – tam spędziłem 1,5 roku. W związku ze zwiększeniem produkcji dla jednego z naszych klientów poszukiwano lidera i udało mi się wtedy awansować. Następnie zmieniłem stanowisko i w strukturach firmy przeszedłem do obszaru Inżynierii Procesu. Stanowisko inżyniera procesu łączyło w sobie tworzenie usprawnień na produkcji i działań reklamacyjnych. Współpracowałem wtedy z działem jakości, inżynierii i działem montażu. Kiedy w obszarze sąsiadującym pojawiało się więcej pracy, to udzielałem się również przy planowaniu procesów produkcyjnych pomagając jednemu z naszych mistrzów produkcji.
W pewnym momencie powstały plany rozbudowania naszej drugiej spółki: Fitech – która specjalizuje się w konstruowaniu urządzeń testujących podzespoły elektroniczne. Otrzymałem propozycję przejścia do Fitecha i uporządkowania produkcji od strony systemowej. To miało być tymczasowe, ale jak się później okazało zostałem w Fitechu na dłużej. Kiedy zaczynałem – byłem 34 pracownikiem, obecnie jest nas kilkakrotnie więcej.
Asia: Czym się obecnie zajmujesz?
Tomek: Po tym jak zostałem w Fitechu, czekało na mnie kolejne wyzwanie – było to wsparcie planowania montażu finalnego na produkcji. Doszedłem do momentu w którym otrzymałem propozycję stanowiska mistrza produkcji. Jako mistrz produkcji musiałem się zmierzyć z ogromnym wyzwaniem – wdrożeniem systemów zarządzania ISO w obszarach montażu, produkcji i inżynierii. To była ciężka praca, ale się udało!
Asia: Z jakimi największymi wyzwaniami musiałeś się zmierzyć przez te wszystkie lata pracy?
Tomek: Jednym z największych wyzwań było zdobycie sporej ilości wiedzy technicznej w krótkim czasie. Ale szybko zrozumiałem, że najważniejsze, żeby sobie z tym poradzić to po pierwsze uczyć się dużo samemu a po drugie…nie bać się pytać mądrzejszych.
Sporym wyzwaniem było też dla mnie zarządzanie zespołem, w którym były osoby starsze ode mnie. Wiedziałem, że muszę sam się wykazać dobrą pracą, aby być fair wobec innych i pokazać im, że chce z nimi współpracować. Musiałem się nauczyć świeżego spojrzenia, podejść indywidualnie do zastanej sytuacji i nie bać się brać odpowiedzialności za swoje decyzje.
Był taki moment, że chciałem wrócić z Fitecha do Fideltronika. Przerastało mnie tempo rozwoju, ilość projektów, ilość wiedzy do zdobycia. Stwierdziłem jednak, że to byłoby za łatwe tak po prostu odejść, że muszę sobie z tym poradzić. I dziś nie żałuję.
Asia:W przeciągu ośmiu lat przeszedłeś dynamiczną ścieżkę zawodową – od pracownika produkcji, aż do kierownika. Żeby się z tym zmierzyć potrzeba wiele pracowitości i wytrwałości. Czy wciąż chcesz nowych wyzwań?
Tomek: Cały czas chcę nowych wyzwań :) Takim wyzwaniem jest dla mnie zawsze plan na przyszły rok i konstruktywne podsumowanie zeszłego roku. Wyzwaniem jest również dla mnie praca nad efektywnością swoją i całego zespołu ludzi. Chcę się również rozwijać w kierunku zarządzania projektami.
Asia: Słyszałam, że czas poza pracą wykorzystujesz bardzo efektywnie. Masz ciekawe hobby, jak to wszystko łączysz z pracą?
Tomek: Po godzinach jestem mocno zaangażowany w muzykę, to jest moje drugie życie, moja odskocznia, sposób na odreagowanie i relaks. Tutaj przykład mojego setu, czyli kilkunastu utworów granych przeze mnie w jednej sekwencji:
I na koniec rada dla wszystkich, niezależnie od stanowiska: nie bójcie się wyzwań i nie poddawajcie się w ich obliczu – zawsze miejcie cel z tyłu głowy, który chcecie osiągnąć. Warto, to daje niesamowitą satysfakcję!